…
Orientus ishidae
Orientus, którego spotkałam rok wcześniej na moim osiedlu, był całkiem ładnie ubarwiony. Na jego skrzydłach dominowały barwy pomarańczowa i biała. Teraz natknęłam się na ten gatunek w innym rejonie i byłam rozczarowana jego ciemną, raczej brzydką kolorystyką. Jak widać, bywają i takie, mniej atrakcyjne okazy.
Orientus ishidae należy do większych skoczków, może mieć nawet ponad 6 milimetrów. Przybył do Europy z dalekiej Azji, a w Polsce po raz pierwszy stwierdzono go niecałe 10 lat temu.
- nazwa polska: …
- nazwa łacińska: Orientus ishidae
- rodzina: skoczkowate – Cicadellidae
- data zrobienia zdjęcia: 31.10.2022
- miejsce: Muranów
mniej atrakcyjny? jest piękny. bardzo mi się podoba. i w życiu takiego nie widziałem.
A widziałeś tego, którego spotkałam wcześniej? Moim zdaniem był zdecydowanie bardziej atrakcyjny.
Skoczki w ogóle są ładne, w różnych wzorach i kolorach. Lubię je.
ten podoba mi się o wiele bardziej. ale – kolory są kwestią gustu.
Ano fakt. Czyli już wiemy, że Twój gust jest inny niż mój. :)
tym lepiej. nie byłoby co komentować gdyby nie było różnicy.
Oczywiście. Różnić się to dobra rzecz. A i pod Twoim wpływem ten skoczek zaczął mi się bardziej podobać.
lubię zielony. chociaż często się śmieję, że zielone – znaczy niedojrzałe. a ten osobnik wygląda, jakby dopadł go graficiarz i zapisał mu na skrzydłach recepturę na długie życie. w dawno wymarłym języku oczywiście. teraz można tylko podziwiać i zachwycać się.
Masz ciekawą wyobraźnię. Dla mnie to bardziej dywan, upleciony przez początkującego artystę.
Zielony w pierwszej chwili kojarzy mi się z czymś starym, omszałym. Niedojrzałość? Najwyżej jako trzecie skojarzenie, bo drugie to klasycznie – nadzieja.
zielone jabłka – kwaśne i niemal niejadalne. czereśnie, gruszki, śliwki, zboża – wszystko jest najpierw zielone, a dopiero potem, dojrzewając, zmienia kolor.
a wyobraźni pozwalam na baaaardzo wiele.
Wiem, że tak jest. Ale chodzi o kolejność skojarzeń. Tu też się, jak widać, różnimy.
o niedoświadczonym amatorze też mówi się, że jest zielony.
różnice są inspirujące. a robaczki – w powiększeniu dostarczają wrażeń lepszych niż komiksowe obrazki. natura wydaje się dysponować większą fantazją niż graficy. ja też próbuję, ale – wszystko zostało już napisane i ciężko być oryginalnym
Robaczki w powiększeniu są niesamowite, każdy jest inny a niektóre naprawdę piękne. Dlatego zajęłam się tą robotą, zafascynowały mnie.
zauważyłem, że nie tylko robaczki.
dobrze Ci wychodzi.
Nie tylko, ale robaczki są najważniejsze.
Dzięki.
I ptaszki jeszcze. Ptaszki też są najważniejsze. ;)
Ptaszki to robaczki zjadają, więc ja mam do nich stosunek ambiwalentny. :D