mewa śmieszka
Larus ridibundus
Ostatni dzień października był słoneczny i ciepły. Jednak jesienne chłody nadciągały do nas szybkim krokiem. Mewy zdążyły już porzucić swoje miejscówki nad Wisłą, przenosząc się do cieplejszego i bogatszego w pożywienie centrum miasta.
- nazwa polska: mewa śmieszka
- nazwa łacińska: Larus ridibundus
- rodzina: mewy – Laridae
- data zrobienia zdjęć: 31.10.2022
- miejsce: Ogród Krasińskich
Tak, przeniosły się między innymi na moje osiedle. Gdzie usiłują przepłoszyć wrony (i wzajemnie), a moje koty siedzą na parapecie (od środka, oczywiście) i szczekają.
Pamiętam, już kiedyś pisałaś o kocie szczekającym na widok mew. To musi brzmieć (i wyglądać) naprawdę zabawnie.
U mnie mewy tylko się drą. Poza tym są grzeczne, jeszcze nie widziałam, żeby zaczepiały inne ptaki.
Z małżonkiem się śmiejemy, że na osiedlu mamy już wojny ptasich gangów, bo naprawdę czasem to tak wygląda – jedna wrona ucieka przed gromadą mew, za chwilę pojawia się kilka innych wron, krążą dookoła, po czym lecą w swoją stronę.
Hierarchia wśród krukowatych jest ustalona (kawki – sroki – wrony) i wronom normalnie nikt nie podskoczy, a tu z zaskoczenia pojawia się element napływowy. Lata stadami, wydziera się wniebogłosy, w kupie sprawia groźne wrażenie… więc co się dziwić wronom, że organizują się, by dać odpór. Ja to im nawet nieco współczuję. Prawie cały rok spokój, życie toczy się zwyczajnym trybem – a tu nagle takie coś.
Właśnie dziś koło 7 (czyli w pierwszych promieniach świtu) widziałam na Bielanach krążące wokół siebie, przemieszane stado wron i mew. Wrzask był koszmarny.
Super. Szkoda, że u mnie mewy takie grzeczne, bo lubię takie awanturki.