imik leśny
Xylota sylvarum
Upały chwilowo się skończyły, lecz susza trwała nadal. Wzorem innych owadów, ta samiczka przyleciała pod kran z wodą, ale do kałuży jej nie ciągnęło. Usiadła w zacienionym miejscu i z zapałem wylizywała wilgotną ziemię. Nic poza tym jej nie obchodziło, nawet moja obecność. I dobrze, bo jeszcze nigdy nie natknęłam się na ten gatunek.
- nazwa polska: imik leśny
- nazwa łacińska: Xylota sylvarum
- rodzina: bzygowate – Syrphidae
- data zrobienia zdjęć: 3.07.2019
- miejsce: Cmentarz Powązkowski
Taki owad to w sumie ma dobrze, nawet odrobina wilgoci w ziemi mu wystarczy, żeby ugasić pragnienie ;)
A malutka kałużeczka wystarczy na porządną kąpiel. ;)
Uwielbiam imiki! To chyba w ogóle moje ulubione muchy, głównie dlatego że w ogrodzie na Podkarpaciu mam trzy gatunki (sylvarum, segnis i xanthocnema). Są potwornie płochliwe, więc zdjęcia robię im zwykle z 2-3 metrów długą ogniskową (jak ptakom…), zazdroszczę takiej fotografii!
Też je lubię, fajne są. Spotkałam pierwsze dwa gatunki z wymienionych przez Ciebie. Ale opinii o ich wyjątkowej płochliwości nie potwierdzam, przeważnie całkiem łatwo mi się je fotografuje. No, naprawdę. ;)